[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież Kevin już niedługo będzie naszą najbliższą rodziną.Mógłbyzostać?- Mógłby, ale.- odpowiedział za ojca Nick.Wcale byś sobie tego nie życzyła,ostrzegły ją szafirowe oczy.Zawahała się.W porządku, niech mu będzie.Jakby to był jego dom, Nick, nie kryjąc pośpiechu, prowadził Kevina do drzwi.Rozzłoszczona, z wypiekami na twarzy, Raine zwróciła się do ojca:- Co on tutaj robi?- Poprosiłem, żeby przyjechał.- A dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?- Bo ostatnim razem, kiedy cię uprzedziłem, wymiotło cię z domu.- Nie chciałam się z nim widzieć.- Oj, dziewczyno, dziewczyno! - wybuchnął nagle.-Czy ty w ogóle masz pojęcie, jaksię wtedy wściekł? Siedział tu ponad tydzień, choć miał pilne sprawy w Bostonie.Zrobiłaś zniego wariata, a musisz wiedzieć, że to nie jest mężczyzna, który pozwoli się tak traktować.Zabrakło ci odwagi, żeby zostać i wysłuchać, co ma ci do powiedzenia?- Nie miałam ochoty go słuchać.Teraz też nie mam.- No cóż - stwierdził Marlowe prawie ze złością.-Wiecznie nie możesz go unikać.Jesttutaj i będziesz musiała się z nim rozmówić. ROZDZIAA TRZECIKręciła głową, w milczeniu przeżuwając stwierdzenie ojca.Nieprawda, niczego niemusiała.Gdyby to od niej zależało, nigdy już nie zobaczyłaby się z Nickiem.Chociaż ojciec bardzo ją o to prosił i mimo że do końca życia miała się tego wstydzić,stchórzyła i nie pojechała nawet na pogrzeb stryja, byle tylko uniknąć spotkania z Nickiem.Nagle, nie wiedzieć czemu, ogarnęło ją śmiertelne przerażenie.- Z jakiego powodu po niego posłałeś?Ojciec zmieszał się nieco, ale odpowiedział spokojnie:- Lekarz radzi, żebym nie wracał do pracy przynajmniej przez trzy miesiące.-Bezwiednie dotknął piersi.- Serce? - wyszeptała.- Nie, nie.Jestem zdrów jak ryba.Tyle że, cóż.nie będę już młodszy i.- Och, tato! - Uklękła przy jego krześle.- Nie szalej, dziewczyno.- Poklepał ją po ręce.- No, wstań.Wierz mi, nie jestemchory.Chciałbym po prostu trochę odsapnąć.Przyjazd Nicka ściśle się z tym wiąże.Poczuła na plecach chłodny dreszcz.- Co chcesz przez to powiedzieć?- A to, że tymczasowo oddaję mu stery.- A ja?! Mogłabym się wszystkim zająć - zaprotestowała, podnosząc się z kolan.Ojciec zaprzeczył ruchem głowy.- Wychodzisz za mąż, a Kevin nie życzy sobie, żebyś pracowała.- No dobrze.A David? Nie poradzi sobie? Pracuje z tobą od lat, możesz mucałkowicie zaufać.- David ma i tak dość roboty.Potrzebuję kogoś z głową z inicjatywą.- Ale jakim cudem Nick może zająć się twoimi interesami? Zaniedba własne?- Powiedział mi niedawno, że stworzył znakomity zespół.Przez pewien czas dadząsobie radę bez niego.Poza tym Nick prowadzi rozmaite interesy na całym świecie.Pilnowałtego wszystkiego, siedząc w Stanach, więc z powodzeniem może to robić i tutaj.Dobrzewiem, że stosunki między wami nie są najlepsze, ale.- zawiesił głos, widząc jej zirytowanąminę - ale wyświadcza nam naprawdę dużą przysługę.Postaraj się więc być dla niego miła,bardzo proszę.Zacisnęła usta.Kiedy ojciec zwracał się do niej tonem łagodnej reprymendy, czuła sięjak dziecko. - Wiem, że miałaś zamiar wziąć sobie w przyszłym miesiącu wolne ze względu nazbliżający się termin ślubu, ale gdybyś zechciała poświęcić dzień czy dwa i pojechać zNickiem do firmy.- Nie! - wybuchła, lecz po chwili dodała spokojniej: -Wybacz, tatku, nie będę miałaczasu.- Na twarzy ojca odmalował się taki zawód, że aż ścisnęło się jej serce, ale musiała byćtwarda.- Prawdę powiedziawszy, w ogóle mnie tu nie będzie.Wesele wyprawiamy wMayfair, więc lady Somersby zasugerowała, żebym zatrzymała się u niej do czasu, ażuzgodnimy wszystkie szczegóły.Przez całe ubiegłe dwa tygodnie opierała się grzecznie tej propozycji, ale w zaistniałejsytuacji takie rozwiązanie wydało się jej mniejszym złem.- Jutro jadę z Kevinem do Londynu.- Po raz kolejny uciekasz!- Skądże znowu, po prostu mam dużo na głowie.Jakiś cichy dzwięk sprawił, że obojepodnieśli wzrok.W drzwiach stał Nick.Sądząc z jego postawy i kpiącej miny, usłyszałwystarczająco dużo, żeby mieć obraz sytuacji.Kiedy się odezwał, jego głos zabrzmiałchłodno i twardo.- Naprawdę, Raine, powinniśmy przeprowadzić tę rozmowę, zanim poczyniszjakiekolwiek dalsze kroki.- Wiem już wszystko od taty - powiedziała oschle.-Pięknie, że chcesz mu pomóc,jestem ci wdzięczna, ale.- Nie zgrywaj się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl






  • Formularz

    POst

    Post*

    **Add some explanations if needed