[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Delikatnie przesunęła palcami po literach.Po prostu Iona.Tylko jejimię, a obok symbol płomieni, imię Alastar i triquetra. Znam jednego faceta, który tym się zajmuje ciągnął Boyle, zbity ztropu jej przedłużającym się milczeniem. I.cóż, wydawało mi się, że tenprezent powinien ci się spodobać. To najpiękniejszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałam. Własne siodło sprzedałaś. Tak. Dopiero teraz na niego spojrzała. %7łeby przyjechać tutaj. Dlatego.teraz będziesz miała nowe.I uznałem, że powinnaś je dostaćprzed jutrem, że razem z Alastarem powinniście jutro go użyć. Boyleodwrócił z powrotem siodło, a Iona położyła rękę na jego dłoniach. To o wiele więcej niż tylko nowe siodło.Dla mnie znaczy o wielewięcej. Uniosła się na palce i musnęła ustami najpierw jeden jego policzek,potem drugi, a na koniec wargi. Dziękuję. Bardzo proszę i jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.Mam kilka spraw do załatwienia.Fin będzie miał na ciebie oko, mówił, że onTL Ri Branna już skończyli na dzisiaj. Dobrze.Dziękuję, Boyle. Już to mówiłaś.Pozwoliła mu odejść.Musiała przygotować się do lekcji.I podjąćpewne decyzje.Kiedy jej uczennica wyszła, Iona podeszła do Fina i lekko westchnęła. Nie dałam jej dziś wszystkiego z siebie. Założę się, że ona ma na ten temat odmienne zdanie.A jeśli nawetjesteś dziś trochę rozkojarzona, to masz ku temu powód. Pewnie tak. Zerknęła w stronę mieszkania nad garażem. A jak267 370wam poszło? Zrobiliśmy to, co zaplanowaliśmy, nawet bez większych kłótni, cosamo w sobie już jest sukcesem.Mogę podrzucić cię do stajni, jeśli chceszzabrać samochód, a potem pojadę za tobą do domu, żeby się upewnić, żedotarłaś cała i zdrowa. Och, dziękuję, ale.chciałabym.muszę porozmawiać z Boyle em.Myślę, że on może odwiezć mnie do domu. W porządku. Fin uśmiechnął się i podszedł do Alastara. Zajmę sięnaszym ogierem. Nie musisz. Zrobię to z przyjemnością.Wydaje mi się, że my dwaj też mamy dopogadania. Rozmawiasz z nim, z innymi końmi też.Tak jak ja. To prawda. I z sokołami, z twoim, z Connora i z innymi ptakami.Z Kathelem,nawet z Robalem.Ze wszystkimi zwierzętami.Fin wzruszył ramionami, jednocześnie elegancko i smutno.TL R Wszystkie należą do mnie i żadne z nich nie jest moje.Ja nie mamprzewodnika, tak jak wy, z żadnym z nich nie łączy mnie tak bliski związek.Ale cóż, dobrze się rozumiemy.A teraz idz, powiedz Boyle owi, co masz mudo powiedzenia. Jutro. Będziesz promieniała jaśniej niż kiedykolwiek. Uniósł jej podbródek i spojrzał w oczy. Wierzę w to.Idz do Boyle a.Będę w pobliżu, gdybyś mnie potrzebowała.Iona odeszła dwa kroki, po czym się odwróciła. Ona cię kocha.371Fin pogłaskał Alastara po karku. Wiem o tym. To trudniejsze, wiedzieć, że ktoś cię kocha i nie móc pozwolić, bymiłość była tylko miłością, prawda? Tak.Trudniejsze niż wszystko inne.Iona skinęła głową, po czym weszła do domu i ruszyła po schodach nagórę.Pod drzwiami Boyle a wyprostowała się i zapukała.Kiedy otworzył, stała już z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Cześć.Mogę chwilę z tobą porozmawiać? Oczywiście.Coś się stało? Nie.Może.To zależy.Chciałabym. Zamknęła oczy i uniosła268 dłonie, odwrócone wnętrzem do góry.Boyle dostrzegł jakieś lśnienie, subtelną zmianę światła, ruchpowietrza. On jest skupiony na mnie powiedziała Iona. Dlatego może znalezćjakiś sposób, żeby nas słyszeć i widzieć, nawet jak jesteśmy w środku.Niechcę, żeby słyszał, o czym rozmawiamy.TL R Rozumiem.Ach, napijesz się herbaty? A może piwa? Właściwie to nie miałabym nic przeciwko szklaneczce whisky. Nic prostszego. Wyjął z szafki butelkę i dwie niskie szklanki.Chodzi o jutro? Pod pewnym względem.Naprawdę myślę tak, jak powiedziałamwcześniej.Wierzę, że wygramy.Wierzę, że jest nam to dane, że takie jestnasze przeznaczenie.I wiem, jakie to uczucie mieć krew na rękach.Wiemalbo wierzę, że dobro i światło zatriumfują nad złem i ciemnością.Ale nie bezofiar.Zwycięstwo ma swoją cenę, czasami bardzo wysoką. Byłabyś głupia, gdybyś się nie bała.372Iona wzięła od niego szklankę. Nie jestem głupia powiedziała i wypiła whisky jednym haustem.Nie wiemy, co się wydarzy jutro ani jaką przyjdzie nam zapłacić cenę.Dlatego wydaje mi się ważne, żebyśmy dzisiaj uchwycili się dobra, któremamy, i światła.Dziś wieczór chcę być z tobą.Boyle cofnął się o krok. Iona. Wiem, że proszę cię o wiele, zwłaszcza że całkiem niedawnomówiłam coś zupełnie odwrotnego.Dałeś mi słowo i dotrzymałeś go.Terazproszę cię, abyś podarował mi dzisiejszą noc.Chcę, żebyś mnie dotykał, tulił.Zanim nadejdzie jutro, chcę czuć.Potrzebuję cię dziś w nocy.Mam nadzieję,że ty potrzebujesz mnie. Ani na chwilę nie przestałem myśleć o tym, żeby cię dotknąć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]